Wiersz miłosny Kazimiery Iłłakowiczówny pod tytułem Piosenka

Piosenka

Pełne mam oczy i usta pieśni,

płonę na słońcu, jak kwiat czereśni,

po tej skończonej mojej piosence

weź mnie na ręce!

 

Jasne legendy, błękitne baśnie

muszę wyśpiewać, nim słońce zgaśnie.

Weź mnie do siebie, gdy noc nastanie,

moje kochanie.

 

Kiedy się niebo mroczy a mroczy,

coś we mgle błyska jak wilcze oczy,

coś mnie przyzywa, coś na mnie czeka

jakby z daleka.

 

Coś gra cichutko w alejach, w sadzie,

coś się cierpliwie pod progiem kładzie.

Wyjrzeć bym chciała, a wyjść się boję...

Nieszczęście moje!

 

Przychodzi wieczór w czarnej opończy,

dogasa słońce i pieśń się kończy...

Po tej skończonej mojej piosence

weź mnie na ręce!