Wiersz miłosny Kazimiery Zawistowskiej pod tytułem Długie czarne warkocze

Długie czarne warkocze

Długie czarne warkocze, więzione w twej dłoni,

W złocie jaskrów zerwanych u leśnej krynicy —

Roje białych motyli, sznur kwietnych jabłoni,

Pierwszy urok upojny dziewiczej świetlicy.

 

Do twych kolan się dusza rozmodlona kłoni,

Śpiewając ci pokorny hymn oblubienicy,

Ów z łez pereł spleciony i kwiatowych woni

Nieśmiertelny różaniec miłosnej tęsknicy.

 

Długie czarne warkocze, a w nich twe dłonie...

Czasem czuję je jeszcze i brzemię lat znika,

I przeszłość się jak muszla perłowa odmyka,

 

By wspomnień nagie ciernie białym stroić kwiatem,

I oddycham znów róży purpurą i latem,

I widzę złote jaskry i białe jabłonie.