Wiersz miłosny Kazimiery Zawistowskiej pod tytułem Inez do Castro

Inez do Castro

Milsza mu była niż sceptr i korony;

Okrutny tyran Kastylskiej stolicy

Drżał pod pieszczotą jej czarnej źrenicy,

Do krosien jedwab zwijając czerwony.

 

Lecz zemsta grandów, bijących pokłony

U stóp królewskiej, nieślubnej łożnicy,

Po cichu wbiła w serce miłośnicy,

Po samą głownię, sztylet wyostrzony.

 

Oszalał z bólu, krwi toczył szkarłaty,

Kąpał się we krwi — więził, ścinał, palił;

A potem kamień grobowy odwalił

 

I stroił trupa w swe królewskie szaty —

I do sewilskiej wiódł, tronowej sali,

By dłoń szkieletu możni całowali.