Wiersz miłosny Kennetha Rexrotha pod tytułem Wędrujący do nikąd
Wędrujący do nikąd
Kenneth Rexroth
Rozpinasz suknię
Na zakurzonym łóżku
Gdzie nikt nie spał
od lat
Sowa jęczy na dachu
A ty mówisz
Mój drogi
Najdroższy
W przyćmionym świetle starej
Lampy naftowej twoje ramiona
Brzuch piersi pośladki
Są jak kwiat brzoskwini
Wielkie gwiazdy dalekie osobne
Na zewnątrz pęknięta szyba
Olbrzymie nieśmiertelne zwierzęta
Każde z nich jak ogromne oko
Patrzące
Otwiersz swe ciało
Noc nie ma kresu
Las nie ma kresu
Dom porzucony na zawsze
W lesie wśród pocy
Nikt nie przyjdzie
Do samotnego domu
W mrocznym świecie
W krainie oczu
Przełożyła
Teresa Truszkowska