Wiersz miłosny Kornela Ujejskiego pod tytułem Z "Erotyków"

Z "Erotyków"

I

 

Ile to lat? Czy my wiemy —

Podziałów nie ma w wieczności;

My jak dwa duchy idziemy

Przez niebo naszej miłości.

 

Idziemy cisi, pogodni

Przez niebo naszej miłości —

Świat zdrady, pychy i zbrodni.

Znika za nami w nicości.

 

II

 

Ach, kocham ciebie każdym serca tchnieniem,

Ach, kocham ciebie łzami i płomieniem,

Tyś moje życie i szczęście, i świat —

Kocham, a nie wiem, ile chwil czy lat,

Jak kocham ciebie...

 

Ach, kocham ciebie na wieczność, na wieczność,

I nie przez stałość, ale przez konieczność,

Kocham — sam nie wiem, dlaczego i jak;

Jak pluska ryba i jak lata ptak,

Tak kocham ciebie!

 

Chwilami szczęścia moje życie znaczę,

Z nicości wstaję, kiedy cię zobaczę,

Nic nie chcę widzieć oprócz twoich lic,

Nic nie chcę widzieć ani kochać nic,

Lecz kochać ciebie!

 

Ach, kocham ciebie każdym serca tchnieniem,

Ach, kocham ciebie łzami i płomieniem...

Chciałbym wynaleźć wiele słodszych słów,

Na próżno szukam — i powtarzam znów:

Ach, kocham ciebie!

 

VI

 

Że ciebie kocham, wiedzą o tym ptaki,

Bom się przed małym słowikiem użalał;

Już żartowały ze mnie drwiące szpaki:

Czyś ty oszalał?...

 

Jest w tym, co mówią, prawdopodobieństwo,

Chociaż nie dyszę burzą i zarzewiem;

Że mną owłada spokojne szaleństwo,

I wiem, i nie wiem.

 

Choć kocham ciebie, nie tracę spokoju,

Nie chcę ni rwać się, ni lecieć, ni płonąć,

Chciałbym jak w jasnym, przeźroczystym zdroju

Tonąć i tonąć;

 

Czuć, że mnie ramię pieszczone otacza,

Że twój wzrok słodki pada na me skronie,

Że duch nade mną, co wiele przebacza,

W naszej obronie.

 

Świeci znów księżyc, twój posłaniec cichy —

Czy on wyleje na me stare rany

Rosy i blasku dwa srebrne kielichy:

"Jesteś kochany..."?