Gdym piękna była i młoda
Królowa Elżbieta I
Gdym piękna była i młoda, gdy Czas zawieszał swe prawa,
Niejeden do stóp mi padał, iżbym mu była łaskawa;
Lecz odtrącałam tym zimniej, im mnie kto błagał goręcej:
"Precz, precz, pójdź dokądś indziej, precz,
A mnie już nie męcz więcej!"
Ileż to oczu skazałam, by łzy trawiły je słone,
Z iluż to piersi wydarłam westchnienia rozgoryczone?
Lecz wciąż mówiłam tym hardziej, im mnie kto błagał goręcej:
"Precz, precz, pójdź dokądś indziej, precz,
A mnie już nie męcz więcej!"
Wtedy zaś syn Afrodyty, sam z miną tryumfatora,
Powiada: "Nadobna pani, za karę, żeś tak nieskora,
Wyskubię ja piórek trochę z twojej urody dziewczęcej —
Nie powiesz już: 'Precz, precz, pójdź precz
I już mnie nie męcz więcej!' "
I odkąd wyrzekł te słowa, taka mnie naszła przemiana,
Że w dzień nie znajdę spokoju, noc mam bezsenną do rana;
Im zimniej niegdyś gardziłam, tym dziś żałuję goręcej
Słów: "Precz, pójdź dokądś indziej, precz,
A mnie już nie męcz więcej!"
Przełożył
Stanisław Barańczak