Wiersz miłosny Leopolda Staffa pod tytułem Choć pod twej piersi bielą

Choć pod twej piersi bielą

Choć pod twej piersi bielą gładką

Serce swe żywe pogrzebałem,

Odkąd me serce jest twym ciałem,

Własne mi serce jest zagadką.

 

Gdy patrzę w twoje oczy duże,

Gdy cię tęsknotą oszołomień

Spowijam, jestem jako płomień,

Który się ślizga po marmurze.

 

To samo przy twych ust dotyku

Wzruszenie, tajnej czar potęgi,

Przejmuje mnie, co wobec księgi

W niezrozumiałym mi języku.