Sojusz miłości i wina
Leopold Staff
Uknowaliśmy z sobą przesłodkie umowy,
Co bardziej są kryjome niźli dal w zamroczy.
Noc ciemna wypytuje daremnie me oczy
O nowiny zamknięte w zatajeń okowy.
Czuwaniem dnia w bezsenną północ zapóźniony,
Jestem więzień twój... Słodkie jest moje więzienie...
Noc całą twą urodą trudnię swe spojrzenie,
Bo przed snem mym nie kryją jej twych szat zasłony.
W pijaństwie marzeń oczy me mają wesele...
A kiedy zasną — usta mam tobą gorejące. — —
...Miłość sprawia, że mówią przez sen usta śpiące...
Wargom w pamięć cię dają oczy-marzyciele.
Lecz i z warg nikt nie dojdzie umów śpiących skrycie
W mym śnie, któremu czar twój krasami się chwali...
Bowiem powiedzą wszyscy, którzy podsłuchali,
Iżem jeno nadużył wina zbyt obficie...
Miłość każe w śnie mówić ustom niespokojnie:
"Daj mi się po swej woli i bądźże mi rada".
A choć kto usta, miłość mówiące w śnie, zbada,
Rzeknie jeno, żem winem uraczył się hojnie...