Listy Jana III Sobieskiego do Marysieńki

Au passage de la Yistule,
Pres de Opatowiec
5 VIII [1665]


Najśliczniejsza i najukochańsza serca i duszy pociecho!

(...) Inszych jeszcze rzeczy, które dodają kłopotu, wypisać
niepodobna, chyba, da Bóg, ustnie powiem i dowody
pokażę; ale, by też i tego wszystkiego nie było, same
niewidzenie serca mego jako mię trapić musi, wyrazić
niepodobna. Nigdy żaden na świecie takiej jaką nie miał
krzywdy: mieć w posesji to, co jest najpiękniejszego
we wszystkim świecie, a nie zażywać tego dla czyich
interesów- rozumiem, iż większa pod słońcem
nie może być tyrania.

(...) Responsu na dwa listy moje nie mam jeszcze od Wci
serca mego, w których prosiłem i teraz proszę, abyś mi
oznajmiła o muszce, jeśli jej nie tęskno i jeśli nie przypada
też kiedy apetyt, to uczyń tę rzecz; bom ja już ledwo żyw
bez tego, moja duszo, ani spać, ani jeść, ani pić, ani chodzić,
ani siedzieć niepodobna, żeby to milion razy na myśl przyjść
nie miało, ale do ślicznej tylko muszeczki, którą całuję milion
milionów razy i wszystkie śliczności dobrodziejki mojej,
od nóżeczki aż do najśliczniejszej gębusieńki. Przyjedź, moja
duszo, moje jedyne serce, skoro dam znać, a jeśli żyw będę,
bo już dłużej bez ciebie żyć niepodobna. Proszę, wierz tak
temu, moja najśliczniejsza królewno, jak temu, żem był, jest
i będę, póko żyw, najwierniejszym twoim sługą (...).

Aupres de Wieluń
11 VIII [1665]


Z serca i duszy najukochańsza Marysieńku!

Odebrałem ośmnaste pisanie od Wci duszy mojej tu pod
Wieluniem, szóstego augusti pisane, ale pełne hałasów na mnie
o nieczęste pisanie. Przyznawani, moja dobrodziejko, moja
śliczna Mamusieńku, i dawam się winien, żem przez te czasy
kilku omieszkał okazyj; ale, moja śliczna panno, gdybyś sama
widziała, co się ze mną dzieje, nie mogłabyś mi żadną za złe
mieć miarą. To prawda, że noc wolna i jest czas pisać;
ale, moje serce, kiedy kto cały dzień i myślą, i fatygą głowę
i ciało spracuje, to się ten czas jakiemużkolwiek musi darować
odpoczynku, ile gdy to z różnych okazji i dziesięć razy
obudzić się przyjdzie. Wć moja duszo, widzę, że bardzo
tęsknisz beze mnie (...).

A Inowłodz
24 IX [l665]


Lubo, da P. Bóg, dnia jutrzejszego spodziewam się sam
błapić to, co jest najkochańszego na tym świecie, przecie
mi się i tej par M. Kos nie chce opuścić okazji,
abym swojej duszy oznajmić nie miał o niewidanej,
niesłychanej i z ni z kim nieporównanej widzenia serca
mego impacjencji. O jedzeniu, spaniu i pomyśleć niepodobna.
Wszystkie delicje, plezyry najwdzięczniejszej Mamusieńki
w oczach mi już stoją, a najbardziej owo szczęśliwe
przywitanie z taką gracją, jakiej żaden na tym świecie
nie miał człowiek. Nie omylajże mię w nadziei mojej,
moja kochana dobrodziejko, moja jedyna Mamusieńku,
niechajże cię zastanę w tym szczęśliwym Mszczonowie,
który w sobie zawrze wszystkie skarby, wszystkie
fortuny moje.

(...) Tysiąc rzeczy miałbym pisać, a nie wiem z radości, skąd
zacząć, bo już tak śliczność twojej osoby, moja złota