Listy Napoleona do Marii-Luizy

Madame!

Spodziewam się, że Wasza Cesarska Mość otrzyma ten list
w Bruneau, a nawet dalej. Liczę chwile, dni wydają mi się
długie, tak będzie aż do dnia, kiedy będę miał szczęście
przyjąć Panią. Mój naród podziela moją niecierpliwość.
Powiedziałem, że będzie Pani czułą matką dla Francuzów.
Znajdzie w nich Pani kochające dzieci. Mam nadzieję,
że była Pani mocno przekonana o szczerości mych uczuć,
co do tego nie może Pani mieć nic do życzenia, ale pilno mi
bardzo dowiedzieć się, że Pani je podziela. Proszę wierzyć,
że nie ma nikogo na świecie, kto by był tak do Pani
przywiązany i tak chciał Panią kochać jak ja.

l0 marca 1810

Napoléon


(...) Odczuwam żal, jakiego Pani doznaje; wszystkie Pani
troski są mojemi. Myślę o Pani często, chciałbym odgadnąć,
co Pani może sprawić przyjemność i zasłużyć na Pani serce.
Proszę mi pozwolić mieć nadzieję, że Pani mi pomoże zdobyć
je, ale zdobyć całkowicie. Ta nadzieja jest mi potrzebna
i czyni mnie szczęśliwym.

15 marca 1810

Napoléon


Madame!

Akurat wysłałem list, napisany wczoraj, gdy otrzymałem
pismo Waszej Cesarskiej Mości ze Stuttgartu. Mówi mi Pani
rzeczy tak mile i daje zapewnienia tak wzruszające, że serce
moje jest tem żywo przejęte. (...) Co za szczęście będzie
dla mnie ujrzeć Panią i wyrazić wszystkie moje uczucia!

(...) Czemuż nie jestem na miejscu pazia, składającego
przysięgę hołdowniczą, nie klęczę na jednem kolanie,
z dłońmi w Pani dłoniach; w każdym razie niech Pani
przyjmie przysięgę w myśli. W myśli również okrywam
pocałunkami Pani piękne ręce (...).

Do widzenia, Pani mówi o mnie, myśli o mnie. Jestem tem
oczarowany. Zresztą, to jest tylko odwzajemnianie się,
gdyż ja myślę bardzo często o Tobie, Ludwiko.

Compiègne, 24 marca 1810

Twój Napoléon