Getynga,
17 czerwca 1909 [czwartek]
Właśnie wspominała mi Ellen [Key], że się niezbyt dobrze
czujesz, ale wprost trudno mi sobie to w tej chwili
uzmysłowić, tak bardzo jestem pod wrażeniem tego
uszczęśliwienia, tchnącego z Twoich wierszy. One są tak
całkowicie Twoje, całe z Ciebie. Jakimże szczęśliwcem
jesteś, Rainerze, mając taki dar. I wiesz, jedno jest pewne:
dla artysty stokroć jeszcze ważniejsze jest ludzkie uznanie
niżeli dla innych, bez niego bowiem straciłby ową przystań
w samym sobie. Jedyną, co nie zawiedzie. Tak długo
przebywałam z Tobą przez cały ten czas, że teraz wydaje
mi się aż dziwaczne, że muszę do Ciebie pisać. Pisałam
wprawdzie, ale w swym dzienniku, z czego Ty nic nie masz.
Twoje "Nowe wiersze" I i II wywarły na mnie odmienne
wrażenie niż "Księga pieśni II" i "Requiem".
(Chciałabym o tym z Tobą pomówić!). Ale szukam Cię
w nich jak w bardzo gęstym lesie, który tak wiele może
ukryć. I radość mi sprawia zarówno szukanie,
jak i znajdowanie.