Wiersz miłosny Marii Komornickiej pod tytułem Uparci
Uparci
Maria Komornicka
I jakże ma być między nami zgoda?
Jakże się możem harmonijnie zgrać
Żadne z nas przecie w jarzmo się nie poda —
Ty chcesz mieć wszystko — ja nic nie chcę dać.
Oboje chodzim jak dwa żywe ognie —
Wszystko się od nas zapala i drży —
Lecz twoja wola mej woli nie pognie
I nie ukorzysz się przede mną ty.
Wszystko się nami cieszy i zachwyca —
Wkoło nas dyszy żar zatlonych łon —
Drżą nam zmienione pożądaniem lica
I milczą — — dumy dwie walczą o tron.
Wkoło nas tętni cisza oczekiwań —
Klęskę przeczuwa niewolników tłum —
Lecz prędzej zejdzie się z Łomnicą Krywań
Nim w pocałunku skona walka dusz.
Prędzej my — bogi dla siebie stworzone
Rzucim się w mętną niskich uciech toń
Niż z czoła ciężką zrzuciwszy koronę —
O skroń oprzemy pałającą skroń.