Wiersz miłosny Marinny Cwietajewy pod tytułem Skąd tyle we mnie tkliwości
Skąd tyle we mnie tkliwości
Marina Cwietajewa
Skąd tyle we mnie tkliwości?
Nie po raz pierwszy — kędziory
Jak twoje gładzę i jeszcze
I jeszcze ciemniejszych zaznałem — warg.
Wschodziły i gasły gwiazdy
(Skąd tyle we mnie tkliwości?)
Wschodziły i gasły oczy
I w oczach mych blask ich nikł.
Cudowniejszymi pieśniami
Śród ciemnej, przepastnej nocy
(Skąd tyle we mnie tkliwości?)
Mnie darzył śpiewaka głos.
Skąd tyle we mnie tkliwości?
I co z nią uczynić mam chłopcze
Podstępny, śpiewaku wędrowny,
Długorzęsy -jak chyba nikt?
Przełożyła
Joanna Salomon