Pieśń o Ewie
Mary Gilmore
I ja, i Ewa przędłyśmy nić,
Żeby serce mężczyzny związawszy z nim żyć.
Lecz serce mężczyzny się okazało
Rzeczą wędrowną i niestałą,
Przyszło, poszło i mało nam dało:
Nie zważał, cośmy tam uprzędły,
Tu się przybłąkał, a chadzał tamtędy.
I ja, i Ewa przędłyśmy nić,
Żeby serce mężczyzny związawszy z nim żyć.
Ale im więcej uprzędłyśmy,
Tym bardziej się okazywało,
Że to nie on jest związany, lecz my.
Bo przybywało nam dziatwy i orki
I nić zmieniła się w łańcuch katorgi.
Aż oczy dzieci przekonały
Jedną z nas, że jest więcej miłości i chwały
Niż ten mężczyzna wciąż niestały.
A drugiej zapuściły korzenie
W głąb serca strata i przerażenie.
Udawał silnego. A był po prostu
Słaby we wszystkim prócz barów i wzrostu.
Niby kochał. A było mu mile
Rozognić się na krótką chwilę.
O stałości zapewniał. A było jej tyle,
Co drzwi, które otworzyć może
I zatrzasnąć znów wiatr wiejący na dworze.
A jednak, jednak ilekroć wrócił
I szlak precz ciągnący na chwilę porzucił,
My wyciągałyśmy doń ramiona
I przytulałyśmy do łona
Jego głowę, co była wędrówką strudzona.
I ja, i Ewa przędłyśmy nić,
Żeby serce mężczyzny związawszy z nim żyć.
Australia
Z angielskiego przełożył
Jerzy Płudowski