Wiersz miłosny Marzanny Bogumiły Kielar pod tytułem Nagość

Nagość

gałęzie oblepione bielą i ciemnym różem,

brzęczeniem pszczół;

skrzydło dnia szeroko rozpościera się w słońcu,

w leciutkim wietrze, w zapachach świeżo skoszonej

łąki i długich rumianków na południowym jej brzegu.

Osłonięty, ciemniejący brzeg stawu.

Twoja ręka w moich włosach i na szyi, łagodnie,

miękko. Cała jej kruchość (i drżenie?).

Nagość rozchylających się liści, gęstniejących

zieleni, palce zsuwające ramiączko sukienki.