Wiersz miłosny Mieczysławy Buczkówny pod tytułem Łąka - spojrzenie
Łąka — spojrzenie
Mieczysława Buczkówna
Spojrzał — objął — odetchnął spojrzeniem
Milczeli długo
Jak łąka o zachodnie w ciężkim zmęczeniu trawy
Gdy przeszły po niej dwie kompanie piechoty
Na ćwiczenia żeby bronić pokoju
Więc ciężko zbrojnie
Odpowiedziała zielenią bezbronnie
Lecę jakby się w niej roił
Skrytobójczy pośpiech owadów a niżej
Podziemna praca żarłocznych myśli
Czekała w milczeniu
Gotowym do otwarcia się jak płatki
Niektórych kwiatów pod dotknięciem chłodu
To trwało
Aż ciemność zaświeciła w rozszerzonych źrenicach
Gdy ciężko przymykając powieki bez słowa
Opuścił ją
Nadrabiając miną że źle ukrywanym pośpiechem
Jakby szedł na wojnę