Wiersz miłosny Mieczysławy Buczkówny pod tytułem Wywoływanie

Wywoływanie

Związani

Niech się rozwiąże milczenie

Odpowiadając sobie zadajemy pytania

Otwartej chwili

 

Zamknięci w ciemnej klatce światłoczułej taśmy

(Wywołane światło zniknionego dnia nie rani

Prześwietlone jest tylko to co było dalej)

Tam — nawet nasze cienie — białe

Obejmują się na nierozłąkę

w czarnym blasku

Jasnym snem oddychamy na brzegu morza

Zgaszonego słońcem

 

W martwej fali pod zastygłym niebem

W suchym piasku rozebrani

Do przejrzystego uśmiechu —, niestrzeżonej plaży

Ratownicy —

 

W samobójczym skoku wyobraźni

Otwiera się zamknięta przestrzeń — w jej czasie

Nieruchomym trwamy

 

I czarna myśl zmienia się w plamkę — złotą

I słowa rzucone na wiatr

Zatrzymane są w locie