Radosna, czuła, powabna
Oswald von Wolkenstein
Radosna, czuła, powabna, ochocza,
łagodna, słodka, czysta i wspaniała,
zbudź się, najmilsza kochanko urocza.
spręż się i wypręż piękno swego ciała.
Świetliste otwórz oczęta,
obejmij nimi promieniejąca
łąkę gwiazd, co się rozpływa
w radosnym blasku jasnego słońca.
W miły puśćmy się taniec!
Bujny uwijmy wieniec
z błyszczących kwiatów niebieskich, miodowych
białych, czerwonych, żółtych i fiołkowych!
Pieścimy się i szepczemy oboje
o rzeczach dobrych, bezcennych i miłych;
niech mówią usta purpurowe twoje,
które me serce w piersi zapaliły
i mnie rozgrzały miłośnie,
że porzuciłem marzeń krainę,
by do uśmiechu stworzoną
ujrzeć szkarłatną cudną szczelinę,
gdzie błyskają w szeregu
ząbki bielsze od śniegu,
i wargi pełne, i uśmiech różany —
obraz udatnie namalowany.
Gdybyś zechciała tylko i wybrała
ból z, serca pogrążonego w cierpieniu!
Gdyby bielutka twa pierś zajaśniała,
mój ból uśmierzyłby się w okamgnieniu.
Czy miłe dziewczę potrafi
rozkoszniej ulżyć sercu w potrzebie
i przynieść mu ukojenie,
niźli namiętną ofiarą z siebie?
Przywrą do ust usteczka,
język lgnie do języczka,
do piersi pierś, do brzuszka brzuch przystanie,
zewrą się mocno i niezmordowanie.
Przełożył
Leopold Lewin