Wiersz miłosny Philipa Lamantia pod tytułem Nadchodzę

Nadchodzę

Idę za nią do migocącego księżyca

do mostu przy długim nabrzeżu

do dolin wspaniałych pożarów

do kwiatów zwiędłych w zwierciadle miłości

do ludzi wyjadających szalone minuty z zegara

do rąk igrających w niebiańskich kieszeniach

i do ciemnego pokoju obok zamku

gdzie młode głosy śpiewają do księżyca

Gdy wzejdzie słońce ona będzie mieszkać w niebie

skropiona krwią wróbli

owinięta w szaty rozkładu.

 

Lecz ja idę ku księżycowi

i ona będzie tam w melodyjną noc

w noc płonącego śmiechu

płonącego jak ścieżka mego mózgu

co przelewa swe ramię do jeziora księżyca.

Przełożyła
Teresa Truszkowska