Wiersz miłosny Piotra Białkowskiego pod tytułem Czarna jagoda
Czarna jagoda
Piotr Białkowski
Cyganicha spod powieki snu
okiem ciemniejszym niż ma gwiazda
serce na wierzch asem wyjęła
czerwonym po wilgotne usta
Kołami dłonie gnają szmat ciała
szmaragdem w lesie źródło na pierścień
z rozdartej duszy suknia szyta
na niebie w uchu księżyc kolczykiem
Nim świece zdmuchnie już tańcujemy
guzików srebrem czartom pięt depcze
wiatrem ujeżdża bosą stopą ogni
w obrót diablica wychodzi bokiem
Ech cyganicho z łoża wóz zrobię
łańcuchy gór rwać nam nie kajdany
spod kopyt końskich kurz gra i skrzypce
gnajmy nim kruki ulecą z włosów
Czarną mą gwiazdą — asem z rękawa
gnidą co strzela wiatr pod paznokciem
batem popędźmy po zadach drogi
niech śmierć za nami wyciąga kopyta
IX 1991