O kochaniu

Kochać, a nie być kochanym, najnieszczęśliwszym jest stanem.

Kochanie jak śmierć, nikogo nie minie.

Raz tylko w życiu kochamy i raz tylko umieramy.

Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.

Zakochać się łatwo, odkochac się trudniej.

Kochanie gorsze niż sraczka.

Kochanie gorzej niż więzienie: z więzienia wyzwolą, z kochania nie zdolą.

Nie myśli o posagu, gdy kto kocha szczerze.

Kto kocha ten wierzy.

Zakochani mają oczy, a nie widzą, mają uszy, a nie słyszą.

Tam wiedzie myśl płocha, gdzie się kto w czym kocha.

Mówi się trudno i kocha się dalej.

Kto kogo lubi, ten tego zgubi.

Jeden lubi Zosię, a drugi Antosię.

Nie już ten kocha, co mruga.

Nie już ten kocha, co wzdycha.

Ten co nie kocho, ten wnet poniecho.

Pij piwko, rumień się, kochaj się, nie żeń się.

Im przykrzejsze rozstanie, tym milsze przywitanie.

Rozstanie za śmierć stanie.

Kochają się jak dwa gołąbki.

Gdzie się młodzi kochają, niech się starzy nie wdają.

Obojeśmy młodzi, kochać nam się godzi.

Lepsze pierwsze zakochanie, niźli z drugim ślubowanie.

Kto się kocha, ten się łocha.

Czterech rzeczy trudno zataić: ognia, świerzbiączki, kaszlu i kochania.

Kto się lubi, ten się czubi.

Kto się kocha, często szlocha.

Więcej wrzasku, niźli kociego kochania.

Lepiej się z daleka kochać, niż z bliska nienawidzić.

Kochasz - służysz, kochanyś - panujesz.

Kochanie - płakanie, a ślub - grób.

Kto cię kocha, z tobą szlocha, a jakeś wesoły, to byś skakał, podjąwszy poły.

Kto kochania nie zna, ten żyje szczęśliwy, ma nockę spokojną i dzień nietęskliwy.

Swój afekt kto dobywa, cudzy wzajem pobudza.

Pić, to co mocnego, kochać, to co pięknego, kraść, to miliony, a topić się, to w bystrej wodzie.

Jak kochać, to pana, jak pić, to szampana.

Pijany, szalony i zakochany, każdy z nich bez rozumu.

Kto się zakocha w capie, ten marnie skąpie.

Dzień do pracy, noc do spania, wieczór zbywa do kochania.

Z wieczora pokochać, by się dobrze spało, a z rana poniechać, by się zapomniało.