O mężach

Nie trzeba męża mierząc po urodzie.

Nie to mąż, co zwykł zamki obronne wojować, ale ten, co umie swoje afekty miarkować.

Niebyłbyś nigdy świętym, gdybyś się nie żenił.

Mąż stale trwały znieść wszystko gotowy.

Dobry mąż dla żony, dobry ojciec dla dzieci.

U dobrego męża żoneczka jak róża, a u złego draba we trzy lata baba.

Lepszy mąż bez miłości, niż pełen zazdrości.

Poty mąż żony po śmierci żałuje, dopóki się kapusta w garnku nie ugotuje.

Poty mężowska żałoba, póki nie wstawią żony do groba.

Mąż żonę oszlachca.

Chceszli mieć co tajemnego, nie zwierzaj się żonie z tego.

Żadnym sposobem nie da się wiedzieć: ślad orła po powietrzu, ślad po skale węża, droga z młodu męża.

Koło kraku, kołu bzu, nie wierz mężczyźnie jako psu.

Niedobrze tam, gdzie mąż w spódnicy, a żona w gatkach chodzi.

Mąż głową domu, a żona szyją.

Nie tak sromota, gdy mąż sam przez się błądzi, jako gdy niewiasta mężem swoim rządzi.

Gdzie mąż stary, żona młoda, każe czepiec, słucha broda.

Mąż i żona to dwa ciała, a jedna dusza.

Mąż i żona od Boga przeznaczona.

Mąż i żonka to jedna kieszonka.

Mąż doradza, a przy żonie władza.

Mąż i żona, kruk i wrona.

Mąż rogaty diabłu oddaje żonę w swaty.

Mąż z jelenimi rogami.

Mąż obraca rożen, a gach je pieczenie.

Mąż z żoną we dnie się pokłócą, a w nocy pogodzą.

Miły w tym domu pokój przemieszkuje, gdzie mąż przygrywa, żona przyśpiewuje.

Nie śpiewaj przy jedzeniu, bo twoja żona będzie miała głupiego męża.

Byk pobodzie, kokot podziubie, gonsior uszczypie, kaniec ugryzie, a chłop miołby być dobry?

Kiedy mąż żony nie bije, to w niej wątroba gnije.

Choć gryzie i kopie, ni ma jak przy chłopie.

Niedobrze tam, gdzie mąż żonie w garnki zagląda.

Co mąż to wąż, co żona, to męczeńska korona.

Jaki pan mąż, podobnaż pani żona.

Jagżeś żadnymu, chłopie, nie ulegoł, to ulegniesz babie.

Nie masz na świecie małżonka, na którego by nie krakała żonka.

I mądry mąż zgłupieje przy złej, zrzędnej żenię.