O tym, czy i kiedy się żenić

Kto się żeni, dobrze czyni a kto się nie żeni, lepiej czyni.

Ożenienia ani radź, ani odradzaj, ani broń, ani przymuszaj.

Kto się źle ożeni, ten cierpi póki żyje.

Jak się ożenisz, tak się wyśpisz.

Kto chce żyć spokojnie w małżeństwie, niech się nie żeni.

Ni to sprzedać, ni wymienić, lepiej się było nie żenić.

To się już nie zmieni, że chłop łaje dziewki, a przecież się żeni.

Człowiek z przyrodzenia jest żeński (tzn. stworzony do żeniaczki).

Żeń się oczyma i uszyma.

Kto się chce żenić, a wiele przebiera, ten najczęściej diabła w dom dostanie.

Źle wyboru nie czynić, źle nadto wybierać.

Kto nisko mierzy, nie trafi wysoko.

Jeden pacierz przed wojną, dwa płynąc na morze, a kiedy masz się żenić, odmów trzy niebożę.

Jeszcze nie płakała ta, co się wydała, jyny ta, co zustała.

Jeszcze nigdy nie płakała, swobodnóm zustała.

Kto się wcześnie żeni, wcześnie łysieje.

Kto się zbyt młodo żeni, ten wolności nie ceni.

Ożenienie za wczesne często bywa bolesne.

Zwłoka w ożenieniu zawsze bywa szkodna.

Każdy powinien przed ożenkiem trzy lata szaleć.

Do trzydziestu lat człowiek żeni się sam, po trzydziestce ludzie go żenią, a po czterdziestu żeni go diabeł.

Kiedy się kto żeni, jak lat czterdzieści minie, to jakby po świętym Marcinie.

Kiedy się stary z młodą ożeni, tedy właśnie jakoby w stary wóz szalone konie założył.

Z młodym stara - śmieszna para, stary z młodą grozi szkodą.

Kto późno żeni się, ma wczesne sieroty.

Porachuj i ty sobie pierwej zęby, niźli po żonę wyślesz dziewosłęby.

Pobierają się stare kości, więcej sromu niż miłości.

Ożenił się stary z młodą, ucierał jej gębę brodą.

Jak się stary z młodóm żeni to się diabeł raduje.

Wzdychać do miłości, gdy na głowie zima, to znaczy gryźć orzechy, kiedy zębów ni ma.

Chłopiec za pługiem chodzi, dziewczyna się rodzi, zań wydać się godzi.

Ożeń syna, kiedy zechcesz, a wydaj córkę, kiedy możesz.

Żeń się blisko, a kradnij daleko.

Lepiej się utopić na głębokiej wodzie, niżeli się ożenić w byle jakim rodzie.

Kto się żeni, niech się poradzi kieszeni.

Na świecie nie ma większej nędzy, jak żenić się dla pieniędzy.

Czy kulawy, czy garbaty, byle był bogaty.

Ożeniłby się i z kozą, byle miała pieniądze.

Bogactwo z ogromnym trzosem kojarzy babę z młokosem.