II, 29 b
Propercjusz
Był świt i zapragnąłem zobaczyć, czy ona
Śpi sama — i ma Cyntia sama w łożu była.
Osłupiałem: bo nigdy mi się nie wydała
Tak piękna, nawet w swojej tunice z purpury,
Kiedy swe sny szła czystej opowiedzieć Weście,
Nie mogące żadnemu z nas dwojga zaszkodzić.
Taka mi się wydała — właśnie rozbudzona.
O, jakże wiele samo piękno ciała znaczy!
"A ty czemu od rana — rzekła — mnie szpiegujesz?
Myślisz, że me zwyczaje są takie jak twoje?
Ja nie jestem tak łatwa. Jeden mi wystarczy —
Ty albo i ktoś inny, bardziej wierny może.
Żadnych śladów nie znajdziesz na łożu zgniecionym,
Ni znaku, że w nim dwoje toczyło potyczkę.
Sprawdź całe moje ciało, a sam się przekonasz,
Że woń żadna nie świadczy, żeś został zdradzony.
Chciałem ją pocałować, lecz mnie odtrąciła.
Zerwała się, na nóżkę wsuwając sandałek.
Czystej miłości strzegłem, a poniosłem karę:
Odtąd noc dla mnie żadna nie była szczęśliwa.
Przełożył Jerzy Ciechanowicz