Smętki i śpiewy
Ramon de Campoamor'y Campoosorio
"Księże proboszczu, list napisać proszę!"
— "Liścik? Ej, wiem, do kogo..."
— "Boście widzieli..." — "No, no — nie rozgłoszę;
No, no, nie patrzę srogo".
— "Darujcie..." — "Na cóż te minki rozpaczne?
Kochać się wszak nie bronię.
Noc, okazja... Daj papier, pióro; — tak. Więc zacznę:
Mój kochany Ramonie!".
— "Kochany?... Ależ... Zresztą, już przepadło".
— "Nie chcesz? Nie nalegamy".
— "Chcę, chcę..." — "Jakże mi smutno... Czy się zgadło. —
Jakże mi smutno samej.
Tęsknota dusi mię, nie wytrwam w męce!..."
— Skąd wam myśli me znane?"
— "Starzec przez takie serduszko dziewczęce
Przegląda jak przez szklane".
"Bez ciebie życie płynie mi nieraźnie,
Z tobą jak w raju ładnie".
"Księże proboszczu — a piszcież wyraźnie!
Niech pojmie to dokładnie".
"Ten pocałunek, co na pożegnaniu
Dałam ci..." — "Skądże wiecie?"
— "Wszak przy rozejściu czy też powitaniu
Nie obejdzie się przecie..."
"Powróć mi, bo się już nie przezwyciężę;
Stęsknionam i strapionam..."
— "Strapionam? jak to? Nic więcej?... A, księże,
Napiszcie mu, że skonam!"
— "Skonam!... Czy ty wiesz, to Boska obraza!"
— "Skonam, skonam!..." — "Milcz, mała!
Mówię, nic z tego!" — "Ach, człowiek z żelaza.
Gdybym pisać umiała!"
Przełożył
Edward Porębowicz