Do ***
René Char
Od tylu lat jesteś moją miłością,
Oszołomieniem tylu wyczekiwań,
Że nic już nie może zużyć się ani ostygnąć;
Nawet to, co wyglądało naszej śmierci
I potrafiło z wolna nas zwyciężać,
Nawet to, czego nie znamy,
I wszystkie me zniknięcia i powroty.
Zamknięta jak okiennica z bukszpanu,
Szczelna nadzieja ostatnia
Jest naszym górskim łańcuchem,
Naszym ciążącym blaskiem.
Zmawiam nadzieję, o moja znękana;
Każde z nas otrzymuje
Część tajemnicy wzajemnej,
Nigdzie jej nigdy nie trwoni;
I ból, co przypływa skądinąd,
Oddziela się od wszystkiego
W ciele naszej jedności:
Znajduje swą drogę słoneczną
W chmurze naszej rozdartej,
By rozpoczynać od nowa.
Zmawiam nadzieję, którą w sobie czuję.
Twoją wyżynę strzelistą
Przekroczę najcierpliwiej,
Gdy zniknie jutro.
Przełożył
Artur Międzyrzecki