Wiersz miłosny Roberta Herricka pod tytułem Rozkosz w rozgardiaszu
Rozkosz w rozgardiaszu
Robert Herrick
Lubię rozgardiasz, co w odzieży
Swawolę niby płomień szerzy:
Batyst, gdy zsuwa się z ramienia
Na znak miłego roztargnienia,
Sznurówka, która tył stanika
Błędnie to tu, to tam przetyka,
Mankiet niedbały, wstążek pęki
W splątaniu spływające z ręki,
Spódniczki fala rozbujana,
Gdzie bielą lśni koronek piana,
Lub luźny węzeł sznurowadła,
W który się schludna dzikość wkradła —
Bardziej zniewala mnie, niż sztuka,
Co w pedanterii piękna szuka.
Przełożył
Stanisław Barańczak