Wiersz miłosny Romana Śliwonika pod tytułem Portret

Portret

Podchodzisz blisko Patrzysz Widzę twoją twarz wyraźnie

tak Mówię To ten pejzaż ta okolica w której chciałem zamieszkać

tak To ta brązowa woda podcięta z dołu słońcem

tak To ta spokojna biała równina od której nic nie oczekuję

w pochyleniu jest cisza Tak Jesień w tej stronie będzie piękna

słońce Słońce ukośnie trwa obok cienia

powietrze Powietrze wisi uśpione

jest ziemia i niebo Jest uśmiech gdzie może klęczeć mały cień

 

Tak Mówię to ten pejzaż w kolorach spokojnych

Doczekałem się Mogłem tylko o nim marzyć w godzinach niebezpiecznych

 

podchodzisz blisko Bliżej Tak Na pewno tak

Nie Tak Nie

nie

 

ta woda stoi Ciemnieje Niebezpiecznie tnie powierzchnią blasku

czujnie wciąga mnie w siebie

pejzaż nagłym cieniem zarysował się ostro

upał Jest zmęczenie Wysuszyło uśmiech Powietrze

boleśnie wysusza skórę Wypija cień

jest niebo i ziemia Nie Tylko ziemia

 

ktoś podchodzi Blisko Bliżej Nie wiem

Jest ciemno Czy to deszcz płacze Pytam Czy deszcz

Boże Czy to już jesień Czy to ten pejzaż

ukrzyżowany litością

 

Tak Nie Tak — — —