Wiersz miłosny Romana Śliwonika pod tytułem W czterdziestoletnim

W czterdziestoletnim

W czterdziestoletnim skrzypieniu łóżek

pochylamy się

oglądamy swoje zmarszczki

oglądamy zaplombowane zęby

 

chudzi

liczymy swoje żebra

tłuści

odlepiamy ręce od ciał

 

później

szarpiemy się krótkimi oddechami

żeby powrócił upał pierwszej nocy

żeby

 

a dniem

na wylanej słońcem ulicy

idą dwudziestoletni

piękni

którzy nie odróżniają nas od ścian