O powrót brata z Egiptu
Safona
Dziś błagam was: Cyprydo, Nereidy,
niech mój brat zdrowy powróci do domu
i wszystkie pragnienia zrealizuje.
Niech mu się spełnią!
Niech z błędów swych uwolni się na zawsze
i niesie radość wszystkim przyjaciołom,
a wrogom gorycz. Niech żaden wróg jemu
nie przetnie drogi.
A mnie wybierze na wiernego druha,
wyzwalając z więzów czarnego smutku
znieważone serce, które konało.
Bardzo cierpiało.
Najadłam się tyle wstydu, tyle słów
słyszałam i plotek — wciąż powracały
i wciąż odchodziły jak złe wspomnienia
raniąc me serce.
Ale usłysz mnie, jeśli kiedykolwiek
moje pieśni cieszyły twoje serce,
uchroń nas, Cyprydo, przed czarną nocą,
oddal wszelkie zło.
Niech wróci chciany do współziomków swoich,
skoro już wykorzeni z piersi ten szał
i weźmie godną żonę z wyspy Lesbos
z dziewic wybranych.
A ty Rodope wredna, spuść już głowę
i pójdź w objęcia godne twojej kasty...
Przełożył Nikos Chadzinikolau