Ślub Hektora
Safona
Cypr...
przybył posłaniec, prędki, wiatronogi
Idaos, wieść przynosząc dobrą,
która nie tylko w krainie Azji zyskała sławę:
"Hektor z towarzyszami wiozą tu
ze świętych Teb i krynicznej Plakii
młodą czarnooką Andromedę.
Płyną statkami, przecinając słone morze,
a z nimi posag — bransolet złotych misternie
wykonanych, sukien purpurą haftowanych
i srebrnych czar i pamiątek z kości słoniowej".
Tak opowiadał posłaniec. I zerwał się
na równe nogi ukochany ojciec Hektora
i lotem błyskawicy dotarła wieść do miasta,
i bracia zaprzęgli muły
do szybkich wozów z pięknymi kołami,
na które wsiadły kobiety i smukłonogie dziewczyny.
Tylko córy Priama osobne brały wozy.
Mężczyźni konie przywiedli do bojowych rydwanów
przystrojonych, prowadząc z sobą chłopców,
wyruszyli galopem za miasto.
Hektor i Andromeda, bogom podobni,
na rydwanach w otoczeniu ludu dotarli do Ilionu.
A słodkie dźwięki fletów i gitar mieszały się
z bębnieniem kotłów i świętą pieśnią dziewcząt
lecącą pod niebiosa... niczym boska...
Wszędzie, na wszystkich drogach...
kratery, amfory, kadzidła mieszały się
z mirrą i kassją...
Stare kobiety wznosiły radosne okrzyki
na stojąco, a mężczyźni wyprostowani
peanem wzniosłym czcili boga Apollina z lirą,
sławiąc podobnym bogom : Hektora i Andromedę.
Przełożył Nikos Chadzinikolau