Wiersz miłosny Sergiusza Jesienina pod tytułem List do kobiety [Strona 2]
jak ze mną było
i co wyszło ze mnie.
Kochana!
Móc to donieść jakżem rad:
upadek minął mnie, nie błądzę więcej.
Obecnie jestem w kraju rad
najzagorzalszym sprzymierzeńcem.
Jam nie ten sam, co niegdyś.
Już nie sprawił
bym pani tylu niepotrzebnych zmartwień.
Pod sztandarami
wielkiej sprawy
pół świata mogę przejść forsownym
marszem.
Proszę wybaczyć...
przecież wiem: i pani
też nie ta sama —
mąż, rodzina, dom...
I dość ma pani dawnych szamotanin,
i nic jej po mnie ani do mnie.
Cóż, życzę przeto
aury najłaskawszej,
niech dobra gwiazda życie opromieni
pani,
którą pamiętać będzie zawsze
znajomy z dawnych lat
S e r g i u s z  J e s i e n i n
Przełożył
Wiktor Woroszylski