Wiersz miłosny Stanisława Fronczaka pod tytułem Bez ram
Bez ram
Stanisław Fronczak
(na kanwie obrazu J. Trzebiatowskiego)
Mistrz tworzył mnie
z tchnień i świtów
rozbierał pędzlem
z kolorowych sukien
i dolewał zmierzchu
do mych oczu
rękom dał tęsknotę
zmysły zapalił ogniem
a potem
odłożył świeże płótno
w kąt pracowni
teraz czekam tu naga
nie mogę krzyczeć
(Mistrz nie namalował mi głosu)
i nie mam się
w co ubrać
Boże jak pomyślę że
mogę być podarowana
komuś obcemu
a jak na wystawie mnie
powiesi i przypnie cenę
taki mój los
i po co mnie stworzyłeś
panie Trzebiatowski
na mój wstyd i niedolę
po co?