Wiersz miłosny Stephane Hermlina pod tytułem Bliżej, bliżej rozkwitaj

Bliżej, bliżej rozkwitaj

Bliżej, bliżej rozkwitaj,

Zjawo zmierzchu łagodna.

Ślepca, który podgląda,

Cięciem światła powitaj.

 

Oblicze twe bieleje

Pod księżycem, co w nocy

Zimnym kołem się toczy

Wciągając w gwiazd koleje.

 

Słyszysz — ktoś we śnie śpiewa

Czy to do mnie wyłkały

Usta twe płacz nieśmiały

Spod północnego drzewa?

 

Ścieżka przede mną znikła

W labiryncie marzenia.

Z wiecznego zapóźnienia

Już nas nikt nie wywikła.

 

Połóż mi białą dłoń

Na włosach śmiercionośnie.

A noc cudownie rośnie

I świat zapada w toń.

 

O dłużej, dłużej

Zostaw w mżeniu miesiąca,

Twarzy oskarżająca,

Kompana twej podróży.

Przełożył
Jerzy Litwiniuk