Wiersz miłosny Szymona Zimorowica pod tytułem Hipolit

Hipolit

Rozyna mi w taneczku pomarańczę dała,

A potem i wianeczek dać przyobiecała,

Ale gdym jej pomagał wesołego tańca,

W ogień się obróciła ona pomarańcza,

Ono jabłko żarzystym węglem mi się stało,

Spaliwszy duszę nędzną, spaliło i ciało.

Ogniu mój, o Rozyno! Prędkom cię zachwycił,

Prędko mi cię na sercu złoty owoc wzniecił.

Teraz wiem, co jest miłość; nie Wenus łaskawa

Spłodziła ją, lecz lwica na pustyni krwawa,

Tygrys, niemiłosierna nad błędnym człowiekiem,

Na Kaukazie szalonym karmiła ją mlekiem.