Wiersz miłosny Tadeusza Żeleńskiego-Boya pod tytułem Stefania [Strona 2]

Lecz jak przyszło co do czego,

Jakoś nic nie było z tego.

 

Potem znowu za lat kilka

Przyszła na nią taka chwilka.

 

I myślała, czy to warto

Było być taką upartą.

 

Lecz tymczasem mu wychłódło,

Bo już była stare pudło.

 

Tak to ludzie trwonią lata,

Że nie są jak brat dla brata.

 

Z tym największy jest ambaras,

Żeby dwoje chciało na raz.