Wiersz miłosny Thomasa Hardego pod tytułem Niedoszłe spotkanie

Niedoszłe spotkanie

Nie przychodziłaś na spotkanie;

Czas wlókł się ale naprzód brnął niezmordowanie,

W odrętwienie zmieniając ból. Właściwie czemu

Czułem ten ból? Mniej sam brak ciebie; bardziej brak

W tobie tego współczucia, co potrafi przemóc

Opór z czystej dobroci serca: to mnie tak

Bolało, kiedy tykał swe zabójcze zdanie

Zegar: "Nie przyszła na spotkanie".

Tyś mnie naprawdę nie kochała

Nigdy — a tylko miłość potrafi się cała

Poddać władzy współczucia: wiedziałem i wiem.

Lecz czy nie było warto tak niewielkim kosztem —

Godziny, paru godzin — w zmaganiach ze złem

Wspomóc to, co w nas boskie, jednym ludzkim, prostym

Gestem: przyjściem, dowodem, żeś ranić nie chciała,

Choćbyś mnie nawet nie kochała?

Przełożył
Stanisław Barańczak