Wiersz miłosny Tomasza Kajetana Węgierskiego pod tytułem Dwa wróble
Dwa wróble
Tomasz Kajetan Węgierski
Ongi z Jagusią moją w gaiku
Siedliśmy sobie pod drzewem;
Tam miły zefir w lubym chłodniku
Bawił nas swoim powiewem.
Raz zerwał chustkę z piersi Jagulki,
Drugi raz igrał z włosami,
A raz też podniósł trochę koszulki
I pokazał coś nad kolanami;
Jam prędko sobie oczy zasłonił,
Bo mi ksiądz na to patrzeć zabronił.
Tak się więc w cieniu tym zabawiając,
Nie wiem, jakeśmy postrzegli,
Że między liściem gęstym igrając
Dwa wróble z sobą się zbiegli.
Mniej uważałem na to ciekawy,
Jagusia tym się bawiła
I rozkosznej onej zabawy
Trzydzieści i trzy razy naliczyła.
Wtem jeden wzniósłszy skrzydełka uciecze;
Nie podobało się to mej Jagusi:
«Ten, co uleciał — z gniewem do mnie rzecze —
Przysięgam, samiec być musi».