Wiersz miłosny Urszuli Benki pod tytułem Na brzegu muszle
Na brzegu muszle
Urszula Benka
Na brzegu muszle: rozpłaszczone kule
kule roztargane jak gwiazdy
Wynurzyła się z nich: zachowały do dziś jej woń
i połysk piany
Morze szumi w zaciśnięciu swych chmur
żylastych
Pada zielonkawy promień
w zimny piasek
Tędy szła w swoim wieńcu demonów i planet
ciężkich księżyców
Pozostały zadrapania na skałach
i przypływ
Morze drga rozrąbane na pół
o zachodzie
Drobna łódź zasnęła
na wodzie
Tędy w plusku zniknęła w wirze nieugięta
gwiazdy się zatrzasnęły
Został brzęk
a na łodzi szron się zabielił
Nocą ocean się zabliźnia
z wysiłkiem i drży
Świecą muszle
całe we krwi
Nowy Jork, 9 września 1991