Ledwiem ciebie zobaczył, jużem się zapłonił
Waldemar Mystkowski
Twarz nie może być szczególna, chociaż ładna,
To jednak konwencja dość wykoncypowana,
Ale znana; pieprzyk przyprawę dobrego smaku.
Trudność zaczyna się od szyi, trudność wizji
I rzeczywistości; miłości i namiętności; proporcjonalna
Do zamysłów i zmysłów, szyja poddająca podbródek
Presji nagości; i grdyka — zając w szczerym polu.
Niżej — esencja opisu; ba! — cel;
Piersi opięte bluzkę w jasnym kolorze, ta rozcięta z przodu —
Ale tak, aby tworzył się trójkąt z ostrym kątem głęboko zapadającym,
Opalenizna odbija się ciemną plamą i wtedy widać krople potu,
Nic to nie ma wspólnego ze zmęczeniem, ani powierzchownym
Seksem. I biust: biust współtworzony z bluzką;
Powstaje podejrzenie, gdzie kończą się fałdy materiału,
A zaczyna treść ciała: biust; najlepiej gdy są
Lekko obrzmiałe — a tak w tym przypadku jest;
Sutki skierowane w dół; dlatego, że dwie piersi
Nieco ciężko przygniatają fantasmagorie autora.
Przypuśćmy, że ze swoją wizją musiałbym spotkać się sam na sam;
Pępek jest środkiem świata, od którego kręci się w głowie.
Reszta to onomatopeja, pornografia i basta.