Wiersz miłosny Walerija Briusowa pod tytułem Zaduma dziewczyny

Zaduma dziewczyny

Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...

Było to o zmroku ciemnej porze.

Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...

Serce łatwiej wierzy o wieczorze.

 

Śniłam nocą słodycz pieszczot męskich

Na niewinnej swej pościeli białej...

Śniłam nocą słodycz pieszczot męskich

I kolana mi z rozkoszy mdlały.

 

Obudziłam się zmęczona, słaba

Od tych słodkich spotkań przeczuwanych...

Obudziłam się zmęczona, słaba

Z mgłą na oczach cicho zadumanych.

 

Prosił, bym wieczorem przyszła znowu

(Wszędzie, wszędzie głos ten dzisiaj słyszę!)

Prosił, bym wieczorem przyszła znowu

Tam, nad strumień, w lip kwitnących ciszę...

 

Może znów tak dziwnie, jak i wczoraj,

Będzie się twarz jego do mnie śmiała?

Może znów tak dziwnie, jak i wczoraj,

Dotknie się bezwstydnie mego ciała?

Przełożył
Julian Tuwim