Wiersz miłosny Walther von der Vogelweida pod tytułem Oczów jej miłosne jedno mgnienie
Oczów jej miłosne jedno mgnienie
Walther von der Vogelweide
Oczów jej miłosne jedno mgnienie
Tak mną poruszyło, że za szczęście
Miałbym, gdybym tę, której się mienię
Przypisańcem, widział jak najczęściej.
Na jej służbach trawię dni,
Wiarę przeto winna dawać mi.
Serce mi strapienie jedno gniecie,
Nie masz, kto by mnie wyzwolił zeń:
Byłbym rad nawiedzać ją w sekrecie
Równie nocą jako w jasny dzień.
To się ziścić nie da wszak,
Póki z ust mej pani zgody brak.
Skoro tak za wierność mnie nagradza,
Niechże jej nie ufa żaden mąż!
Łacniej jej wymówek mych dogadza
Słuchać, niż doznawać chwalby wciąż.
Czemuż mi tak działa wbrew
Ta, na którą trudno żywić gniew?
Przełożył
Jerzy Litwiniuk