Wiersz miłosny Wandy Stanisławskiej pod tytułem W wieczór zimowy
W wieczór zimowy
Wanda Stanisławska
Czy pamiętasz ten wieczór i miejskie latarnie,
Których blask mdłe na ściany domów kładnął smugi?
I latarni tych szereg długi, długi, długi,
Jak lamp ku chwale nocy płonących ofiarnie...
Śnieg skrzypiał pod stopami, mróz mgielnym oparem
Otulał jakby nimbem świetlnym nasze głowy,
A z ust padały słowa banalnej rozmowy,
Jakby serca zamilkły pod zaklęcia czarem.
I szliśmy tak tą drogą ramię przy ramieniu,
Bojąc się spojrzeć w oczy, dalecy — a razem
Tak bliscy, jednym z myśli pieszcząc się obrazem
Pocałunku... A dusze już w siebie kochania
Brały wszystkie uśmiechy, łzy, rozczarowania...
Za nami cicha wizja Smutku rosła w cieniu...