Nie opuszczaj mnie, kochany,
I nie odchodź, proszę Cię,
Niech Twe serce pozostanie,
Będę zawsze kochać je.
Będę kochać je wytrwale,
Będę ciągle o nim śnić
I na zawsze pozostanę
Wierną i oddaną Ci.
Będę stale Cię wspominać,
Będę wciąż o Tobie śnić,
Bo mi serce przypomina,
Jak bez Ciebie trudno żyć.
Nie płacz, że ktoś zmarł,
Nie płacz, że znów wszystko Ci nie wyszło,
Wiem, że to boli
Bardzo boli to wszystko.
Masz jedno życie - przejdź je z uśmiechem,
Bo zawsze jest to, co nazywa się grzechem.
Nie pozwól, bym cierpieć musiała,
Kochając Cię tylko we snach,
Bym imię Twe wymawiała,
A oczy tonęły mi w łzach!
Nie spotkamy się już nigdy,
Nie spojrzymy sobie w twarz,
Nie podamy sobie ręki,
Bo ja wiem, że inną masz.
Nie warto Ciebie miłować,
Nie warto Ciebie całować,
Nie warto o Tobie śnić,
Nie warto dla Ciebie żyć!
Nie wiem, co moje oczy widzą w Tobie.
Nie wiem, dlaczego myślę o Tobie.
Lecz wiem, że jest to coś przykrego.
Przykrego, bo nie wzajemnego.
Nie wiem, o co nam poszło,
O jaką błahą rzecz.
Ty powiedziałaś "Żegnaj!",
Ja powiedziałem "Cześć!",
I odeszłaś z uśmiechem na twarzy,
Choć w oczach miałaś łzy.
Ja powiedziałem "Nie płacz!",
Choć w sercu płakałem jak Ty.
Nie zawsze można się kochać.
Nie zawsze trzeba wylewać łzy.
Lecz można zostać w przyjaźni.
Po prostu ja i Ty.
Oczom własnym nie wierzę,
Że to możesz być Ty,
Przecież dawno odszedłeś,
Chcąc na złość zrobić mi!
I nie odchodź, proszę Cię,
Niech Twe serce pozostanie,
Będę zawsze kochać je.
Będę kochać je wytrwale,
Będę ciągle o nim śnić
I na zawsze pozostanę
Wierną i oddaną Ci.
Będę stale Cię wspominać,
Będę wciąż o Tobie śnić,
Bo mi serce przypomina,
Jak bez Ciebie trudno żyć.
Nie płacz, że ktoś zmarł,
Nie płacz, że znów wszystko Ci nie wyszło,
Wiem, że to boli
Bardzo boli to wszystko.
Masz jedno życie - przejdź je z uśmiechem,
Bo zawsze jest to, co nazywa się grzechem.
Nie pozwól, bym cierpieć musiała,
Kochając Cię tylko we snach,
Bym imię Twe wymawiała,
A oczy tonęły mi w łzach!
Nie spotkamy się już nigdy,
Nie spojrzymy sobie w twarz,
Nie podamy sobie ręki,
Bo ja wiem, że inną masz.
Nie warto Ciebie miłować,
Nie warto Ciebie całować,
Nie warto o Tobie śnić,
Nie warto dla Ciebie żyć!
Nie wiem, co moje oczy widzą w Tobie.
Nie wiem, dlaczego myślę o Tobie.
Lecz wiem, że jest to coś przykrego.
Przykrego, bo nie wzajemnego.
Nie wiem, o co nam poszło,
O jaką błahą rzecz.
Ty powiedziałaś "Żegnaj!",
Ja powiedziałem "Cześć!",
I odeszłaś z uśmiechem na twarzy,
Choć w oczach miałaś łzy.
Ja powiedziałem "Nie płacz!",
Choć w sercu płakałem jak Ty.
Nie zawsze można się kochać.
Nie zawsze trzeba wylewać łzy.
Lecz można zostać w przyjaźni.
Po prostu ja i Ty.
Oczom własnym nie wierzę,
Że to możesz być Ty,
Przecież dawno odszedłeś,
Chcąc na złość zrobić mi!