Przecudne Twoje oczęta
Zapomnieć chciałbym obecnie.
Próbuję zerwać te pęta,
Lecz Ty wciąż żyjesz we mnie.


Przepraszam za błędy moje,
Za cierpiące serce Twoje,
Za łzy i za chwile złości,
Za brak szczęścia i radości.
Bo ja chciałem Cię całować,
W mych ramionach obejmować,
Więc choć dzień za dniem ucieka,
Proszę Cię, Kochana, czekaj!


Przeszkody między nami rosną
Z dnia na dzień
I boję się, bo czuję,
Że utracę kiedyś Cię


Przez łzy patrzę na świat,
Bo mam szesnaście lat,
I teraz dobrze wiem,
Że zakochałam się.


Przeżyłem tyle wiosen,
Zimowych, letnich dni,
Nikogo nie kochałem,
Aż pojawiłaś się Ty.


Przyjdzie czas na miłość, przyjdzie czas,
Będzie znów, dziewczyno, radość w nas!
Znów rozkwitnie serce i zapłonie wzrok,
I jak dawniej szczęście zrówna z nami krok.


Przyklejam twarz do poduszki,
Słucham, jak stukiem szpilek
Płoszysz nastrój wieczoru.
Słucham szelestu pończoch
Jak jedwabne opadają.
W Cieniu świec nie otwieram oczu
Bo wiem że jednym skinieniem palca,
Odeślesz myśli gdzieś w otchłań.
Nawet rankiem gdy budzisz mnie pocałunkiem,
Słucham brzdęku kolczyków,
Splątanych we włosach.


Raz tylko człowiek kocha prawdziwie
Raz tylko serce miłością tchnie
Na tej przecudnej świata dolinie
Raz tylko w życiu, więcej nie


Reniu kochana,
Bądź przekonana,
Póki żyć będę,
Kochać Cię będę!


Rosną w lesie drzewa,
Kwitną maki w życie,
Kochaj mnie, dziewczyno,
Przez calutkie życie!