Wiersz miłosny Zbigniewa Morsztyna pod tytułem Emblema 8
Emblema 8
Zbigniew Morsztyn
Oblubienica chora prosi Oblubieńca, żeby jej pulsów pomacał
Napis: Mdleję od miłości. Kant. 2, 2.
Serce me, ogniem miłości spalone,
W proch i w perzyny szczyre obrócone
O Oblubieńcze mój, o me kochanie,
Rzewne do Ciebie posyła wzdychanie.
Zmacaj mi pulsów, patrz jako od ognia,
Który Twa święta zapala pochodnia,
Pałam, że ledwie słońce swymi koły
Pali tak ziemię libijską w popioły.
Cudowna miłość i niewysłowiona,
Miłość rozumem mym nieogarniona,
Żeś, Oblubieńcze, dla mnie, mój kochany,
Krzyż srogi podjął i okrutne rany,
Miłość wzajemną, choć w nierównej szali,
Rozżarza we mnie, która mię tak pali,
Że umierając i widząc się w grobie,
A przecie żyjąc, kochany mój, w Tobie;
Ani to żywot, ani to śmierć cała,
Różnica tylko między nimi mała.