Wiersz miłosny Zofii Wojnarowskiej pod tytułem Samotność
Samotność
Zofia Wojnarowska
Cóż dorówna smutkowi letniego wieczora,
kiedy w górze bezchmurne niebo szafirowe,
a na niebie gromada gwiazd srebrzystowzora,
a po ogródku cienie czarniawe i płowe,
niby płacząc, w ramiona powtulały głowę —
i kiedy wiatr leciuchny, z ciemnego ugora
nadlatując, ukoje wwiewa balsamowe
w pierś, co jest beznadziejnie na tęsknotę chora?...
Cóż dorówna smutkowi wieczornej godziny,
kiedy szarzeją puste przy domu ścieżyny —
jedna z progiem związana, druga niepowrotna —
i kiedy opadają bezradne ramiona,
i kiedy ręka, pieszczot gorących spragniona,
na balustradzie ganku bieli się samotna?...