Wiersz miłosny Zygmunta Krasińskiego pod tytułem Jakże zerwiesz

Jakże zerwiesz

[do Delfiny Potockiej]

Jakże zerwiesz, co nas łączy

I zarazem tak rozdziera?

Nieśmiertelne — nie umiera —

Nieskończone — się nie kończy!

 

Darmo — darmo — już się stało!

Co się stało — nie odstanie!

Pęknie serce — zginie ciało —

Lecz nie przejdzie ukochanie!

 

By zlać z twoją moją duszę,

Jeśli trzeba umrzeć ciałem,

Ciałem umrzeć chcę i muszę —

Ach! bo wiele cię kochałem!

 

Czy w anielskim roztkliwieniu —

Czy namiętnym serca szałem —

Czy w radości — czy w cierpieniu —

O! ja wiele cię kochałem!

 

Teraz z sercem rozkrwawiałem

Szukam ulgi tylko w tobie —

Ulgi w tobie — albo w grobie!

O, ja wiele cię kochałem!

 

O, nie zrywaj, co nas łączy!

O, nie zrywaj, co mnie wspiera!

Nieśmiertelne — nie umiera!

Nieskończone — się nie kończy!

[Koniec lipca, 1843]