Wiersz miłosny Tadeusza Różewicza pod tytułem Sznur

Sznur

Pociąg pośpiesznie ciął

odcinał krajobraz za krajobrazem

 

Zdyszana zbliżała się

gwiazda ust

otwarta

do dna

do czarnego nieba

do podniebienia nocy

do języka ognia

 

Oto jestem oto jestem oto jestem

 

Mam na szyi powróz

ukręcony z tęsknoty miłości

Naszyjnik cnót

gdyby pękł gdyby spadł

 

Uniosę się w próżnię

 

O dobra Miłości

kulo u nóg

ziemio rodząca

ślepa

 

Trzymając się miła za ręce

pleciemy czarodziejski sznur.