Wiersz miłosny Agaty Doroty Kalinowskiej Bouvy pod tytułem Bosonoga miłość

Bosonoga miłość

Świtem bladym, świtem mlecznym, gdzieś w miesiącu maju

Poprzez pola, poprzez lasy i brzegiem ruczaju

Bosonoga miłość biegła rozbryzgując srebrną rosę

 

Hej otwórzcie serca ludzie i rozchmurzcie twarze

I miłujcie tych co Amor przeznaczył wam w darze

Hej przyjmijcie zakochanie, co dzisiaj wam niosę!

 

Rozdawała tęczę szczęścia przez calutkie rano

I wesoła, że jej licznie serca otwierano

Bosonoga miłość polna w swej rannej podróży

 

Unoszona lekkim wianiem, zefiru podmuchem

Siała ziarno zakochania swojej ręki ruchem

Roztrącając wonne płatki ze szkarłatnej róży.

 

Hej beztroska, i radosna, trawą przepasana

W zgrzebnej szatce z pajęczyny, ciut, ciut przed kolana

I z rozwianym lnianym włosem złotego koloru.

 

Biegła steczką pod drzewami, biegła wzdłuż strumienia

Przeskakując zwinnie, lekko na kamień z kamienia

Aż przysiadła z marzeniami w szarościach wieczoru

Mareil 1999